1. |
||||
Tak boję się
Że ciemność dopadnie mnie
Tak boję się
Że ciemność dopadnie mnie
I nie wiem dalej co z tym zrobić
Ta fobia wyniszcza mnie ot tak
Moim azylem jest światło
A przeraża mnie jego brak
Od lat
Nie
Nie umiem prosić
Nie umiem błagać
O zdrowie psychiczne
A Ty
We własnej trwodze
Łżeć już nie umiesz
O dobrej drodze
A ja samotnie tropie blask
A ja samotnie tropie blask
Jak to jest
Gdy sen już kroczy
A zamknąć boisz się
Boisz się
Zmęczone swe oczy
Czy wiesz jak to jest
Czy wiesz jak to jest
Nie gaś światła
Przecież wiesz jak boję się
Ten lęk wciąż paraliżuje mnie
Ja
Nie mogę opanować się
Gdy za oknem widzę tylko czerń
Czerń
Czy pod łóżkiem potwory czają się
A ja samotnie tropie blask
A ja samotnie tropie blask
Samotnie tropie blask
Samotnie
|
||||
2. |
Hemofobia
03:31
|
|||
Zalana krwią
Faza REM w ryzach trzyma mnie
Z całych sił chcę uwolnić się
To tylko sen
W koszmar zamienił się
Na czole zimny pot
Po plecach przeszedł dreszcz
A w oczach pełno łez
Język utknął mi w gardle
Nie mogę nic powiedzieć
Z całych sił staram się
Żeby nie zemdleć
Krew na ścianach
Krew na podłodze
Krew jest wszędzie
Krew w mojej głowie
Krew na ścianach
Krew na podłodze
Krew mnie pochłania
Czuję, że tonę
Ja
Sięgam dna
Ten widok krwi
Wciąż pozbawia mnie sił
Wokół tylko słychać dźwięk pękających żył
Nienawidzę krwi
Samo o niej myślenie
Wywołuję we mnie
Obrzydzenie
Krew na ścianach
Krew na podłodze
Krew jest wszędzie
Krew w mojej głowie
Krew na ścianach
Krew na podłodze
Krew mnie pochłania
Czuję, że tonę
Ja
Sięgam dna
Drogą przez mękę jesteś moja jucho
Na widok strzykawki w gardle mi Sucho
Hipnozo bądź mym wybawieniem
Zaszczep we mnie w bólu ukojenie
|
||||
3. |
Teofobia
03:43
|
|||
Skaranie boskie
Wszeteczeństwo budzi ból i strach
Tak w młodych oczach świętość
Nabiera skaz
Klon z drzewa spada na wypełniony dziećmi piach
Posłańców z nieba zsyła nam sam czart
Duchowni
Stoją w ogniu kłamstw
Maskując przy tym
Obłudną twarz
Bezkarnie tak
Pozbawiają życia ludzi
Autorytety co przysięgli
Bogu służyć
Bezkarnie tak
Pozbawiają życia ludzi
Autorytety co przysięgli
Bogu służyć
Z krzesła elektrycznego
Zwisają małe nóżki
Posiniaczone ciała
Krew z nich leje się
Siłą wyrwane z rąk swych rodzicieli
Gwałcone i głodzone
A ksiądz śmieje się
Świecka władza
Odpowiada za sadystów w sutannach
A ja widząc to
Czuję się taka bezradna
Bezradna
Ci wszyscy
Co są tego świadomi
Palą kościoły by zakończyć ciąg
Tych bestialskich zbrodni
Duchowni
Stoją w ogniu kłamstw
Maskując przy tym
Obłudę i fałsz
Bezkarnie tak
Pozbawiają życia ludzi
Autorytety co przysięgli
Bogu służyć
Bezkarnie tak
Pozbawiają życia ludzi
Autorytety
Co przysięgli
Bogu
Służyć
|
||||
4. |
||||
5. |
Tanatofobia
05:03
|
|||
Jesteś moją obsesją.
Jesteś moim przekleństwem.
Kostucho bez litości, wiedz, że nie czekam na Ciebie!
Każdego dnia nawiedzasz mnie.
Gościsz w moich snach.
Choć nie zapraszam Cię.
Nie mogę przestać się bać!
Masz nade mną kontrolę.
Nie mogę przestać się bać, że zaraz skrócisz mą dolę.
I ten stłumiony krzyk nachodzi mnie dzień w dzień.
Gdy opadnę z sił, czy ktoś usłyszy mnie?
Czy wyrwę się od twych skostniałych rąk?
Gdy przyjdzie sądny dzień, czy uratujesz mnie?
Czy uratujesz mnie?
Czy uratujesz mnie?
Paraliżujesz mnie każdego dnia.
Boję się wyjść z domu, boję się spać.
Wiem, że jesteś pisana nie tylko mi.
Ale ja nie zamierzam otwierać drzwi.
Więc zostaw mnie!
W spokoju
Odejdź precz!
Cierpię!
Cierpię tak mocno.
Ręce nieustannie się pocą.
A w mojej głowie, wciąż czarne scenariusze.
Tracę, tracę oddech!
Zaraz się uduszę!
Ciemno, ciemno przed oczami!
Widzę ciemność!
Serce! Puls 160 na minutę.
Jestem tu sama.
Jestem tu sama.
W głowie tańczą krwawe wizję śmierci.
Na przemian słyszę głosy martwych dzieci.
Śmierć!
Nie chce!
Śmierć!
Nie chce!
Śmierć!
Śmierć!
Nie chce!
|
Streaming and Download help
If you like Damnation of Gods, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp